Przedostatni SOLID za nami (to straszne ale dopiero co ten sezon się zaczynał, a teraz galopuje zakończenie).
Z uwagi na lokalizację zawodów (plaża) zmiana obiektywu na "krótki". Na poprzednich zawodach był obiektyw "długi". Taka zmiana daje zmianę postrzegania o 180.
Robiąc zdjęcia obiektywem długim fotografuję z dystansu (czasem całkiem sporego). Dzięki temu bardzo łatwo wyizolować "główny temat" - pierwszy i trzeci plan ładnie rozmyte a obiekt wypełnia większą część kadru. Łatwiej też uchwycić emocje - na 95% nie widzisz że robię zdjęcie.
Jest jednak minus. Stojąc z "armatą" czuję się trochę jak złodziej kradnący Wasze emocje. To tak jak policjant z suszarką - zanim go zobaczysz już Cię ma.
Robiąc zdjęcia obiektywem krótkim muszę podejść blisko, często bardzo blisko. Pod pojęciem blisko mam na myśli na wyciągnięcie ręki lub mniej. Taki obiekty widzi szeroko. Poza głównym tematem zdjęcia widać bardzo dużo tła które często jest imponujące. Zdjęcia z bliska są dużo bardziej dynamiczne. Ma się wrażenie że wyciągając rękę dotkniesz tej rozpędzonej maszyny sunącej 40+.
Są jednak minusy - jak rower leci te 40+ to podchodzenie na wyciągnięcie ręki jest... niebezpieczne.
Trzeba bardzo dużo uwagi poświęcić na to żeby było bezpiecznie i dla zawodnika i dla fotografa. Przydają się drzewa za którymi można się schować.
Zapraszam do tej mocno odmiennej od poprzedniej galerii zdjęć TUTAJ
Komentarze
Prześlij komentarz