Nawiązując do pięknej powieści Stephena Kinga - "Zielona mila" napisałem własną (fotograficzną) powieść o nieco zmienionym tytule - Pomarańczowa mila. Znajduje się ona dwa zakręty za finałowym podbiegiem w Czempiniu. Jest to opowieść o ludziach którzy w pewne sobotnie popołudnie stanęli na belce startowej Mistrzostw Polski. A musicie czytelniczy wiedzieć że to nie jest łatwe zadanie.
Trudności w tym zadaniu jest wiele. Począwszy od miesięcy treningu po niemały dystans na którym jedna, druga i chyba nawet trzecia ulewa na etapie rowerowym wtrąciła swoje pięć groszy, po trudność największą. Na mecie trzeba będzie się zmierzyć z wynikiem. Oceniać bohaterów będą oni sami siebie. W końcu to oni mają cele, marzenia, oczekiwania a może nawet coś do udowodnienia - sobie?, komuś? Nieważne. Oceniać będą rywale no i jak to w dzisiejszym świecie mamy - oceniać będzie internet. A miejsce to potrafi być niebywale okrutne. Dlatego w tym miejscu mój bohaterze powieści - chcę żebyś wiedział że dla osoby życzliwej zawsze będziesz inspiracją bo ta osoba patrzy na Ciebie szerzej. Widzi Cię przez pryzmat drogi, poświęcenia, zaangażowania, możliwości technicznych oraz fizycznych. Z kolei loża szyderców która zawsze wszystko wie lepiej i zrobi lepiej... no cóż - wstań z kanapy i zrób to lepiej....
Bohaterów powieści chcę pokazać nie jako maszyny do generowania watów, wyników, czasów tylko jako ludzi, którzy do kogoś na mecie biegną. Ludzi którym było cholernie zimno. Ludzi którzy mieli skurcze. Ale nade wszystko ludzi którzy znosili to wszystko z uśmiechem. Takim prawdziwym a nie tylko na potrzeby zdjęcia.
Epilog
Zawodniku, móc towarzyszyć Ci w przygotowaniach, starcie oraz finałowej pomarańczowej mili - miejscu w którym dzieją się rzeczy niezwykłe to niebywały przywilej.
Tak więc bardzo dziękuję moim bohaterom powieści za każde zdjęcie bo ustalmy ważną kwestię - nie ja Wam je robię tylko Wy mi owo zdjęcie dajecie dlatego to ja pierwszy zawsze Wam za to dziękuję.
Tyle słowem wstępu. Pora na lekturę TUTAJ
Przepiękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Klaudia :)